Pewnie wiele razy o tym słyszałaś – dieta przeciwzapalna ma być sposobem na lepsze, zdrowe życie. Ale co kryje się pod tym pojęciem? Co znaczy termin przeciwzapalna? I czy powinnam stosować taką dietę skoro nic mi nie dolega?

To uzasadnione  pytania, szczególnie w czasach gdzie wiele osób czerpie zyski z promowania  „cudownych” procedur „oczyszczana”, „odtruwania” czy „wymywania”.  

Ja jestem ogromnym przeciwnikiem tych terminów – bo nasz organizm ma w sobie wszystko by sprawnie „oczyścić” się ze szkodliwych metabolitów (bezustannie zresztą przez nas  produkowanych).

Jest coś niesamowitego w śledzeniu z jaką precyzją działają systemy białek wychwytujących i wiążących metaboliczne „śmieci”, unicestwiających je i na koniec wyrzucających  z naszego organizmu (z kałem, moczem, potem, przez skórę, z wydychanym powietrzem). To wielka metaboliczna maszyna, w której nic nie działa przypadkowo i chaotycznie. Działa bezbłędnie, ale pod jednym warunkiem – że potrafimy odpowiednio naoliwić jej metaboliczne trybiki!

Jak to zrobić?

Oliwimy je poprzez odpowiednią dietę – dostarczając na co dzień, w odpowiednich ilościach wszystkie składniki „oleju”.

Czyli  magnez (o którym przecież wiele słyszałaś), błonnik o którym wiesz, że jest miotełką dla jelit, witaminę D, tłuszcze, białka czy polifenole. 

Ale mam dla Ciebie dobrą informację – bez problemu „oliwisz”  tę maszynę stosując przeciwzapalną dietę.  

W wielu badaniach wykazano że najbardziej przeciwzapalne diety to:

  • dieta śródziemnomorska, 
  • dieta DASH,
  • dieta MIND
  • dieta wegetariańska /wegańska
  • dieta fleksitariańska. 

Kluczowe jest zrozumienie, że są to zupełnie normalne diety pod warunkiem że zachowasz właściwe proporcje składników:

To diety wyśmienite dla naszego zdrowia i zdrowia naszych „przyjaciół” w jelitach ale o tym w następnym wpisie. 

BeActiveTV również w sklepach: