Warsztat dobrej komunikacji: kłótnie
Kochana, witaj w czwartej części cyklu dobrej komunikacji. Przejdźmy od razu do dzisiejszego tematu: czy kłótnie są dobre czy złe?
Wiele osób wierzy, że szczęśliwy związek to taki, w którym nie ma konfliktów. Jednak jeżeli omijasz konflikty, omijasz też… bliskość.
Wyobraź sobie, że twój partner (lub twoja partnerka) robi coś, co cię złości. Może regularnie zapomina wkładać naczynia od razu do zmywarki, chociaż tak się umawialiście. Albo po raz kolejny zapomina o zebraniu waszego dziecka, chociaż oboje macie wgląd do rodzinnego kalendarza. A może na twoje pytanie „co robimy w weekend?” nic nie proponuje, więc to ty, jak zwykle, organizujesz wasz wolny czas.
Te pozornie drobne sytuacje, gdy się powtarzają, budzą w tobie coraz więcej złości i żalu. Masz wrażenie, że partner/ka nie widzi tego, czego potrzebujesz. A potrzebujesz trzymania się wspólnej umowy ze zmywarką, żeby wasza malutka kuchnia nie zagracała się w pięć minut (czego w przeciwieństwie do niego/niej nie możesz wytrzymać, więc to ty najczęściej sprzątasz). Chcesz mieć pewność, że twój partner/ka dba o rodzinne życie tak samo jak ty i nie zostawia cię samej z różnymi sprawami. Potrzebujesz zobaczyć, że i jemu/jej zależy na spędzaniu razem czasu po tygodniu pełnym zadań i obowiązków. I że chce mu/jej chce się wysilić dla ciebie, chociaż jesteście razem już tyle czasu…
A gdy to się nie dzieje, raz za razem budzi to w tobie złość. Co z nią robisz…?
Być może myślisz: „nie będę robić afery z tak drobnej rzeczy”, zaciskasz zęby i idziesz dalej. Wkładasz sama te naczynia do zmywarki, przypominasz dwa razy SMS-em o następnym zebraniu albo planujesz kolejny weekend. To prawda, dzięki temu unikasz spięcia, nieprzyjemnej rozmowy, a może nawet kłótni. Przecież nikt nie lubi konfliktów – a szczególnie, jeśli z powodu dawnych doświadczeń kojarzą się z awanturami, krzykiem, czy agresją.
Unikając konfliktów chcesz więc (bardziej lub mniej świadomie) ochronić swój związek – bo więź z ukochaną osobą jest dużo ważniejsza niż naczynia, zebrania czy planowanie weekendów, prawda? Tak, ale omijanie konfliktów prowadzi do omijania bliskości.
Dlaczego? Bo nie masz wtedy szansy zobaczyć, w czym się różnisz od partnera/rki i dlaczego. I nie macie szansy sprawdzić, co się dzieje w głowie i sercu każdego z was. Co jest w tej sytuacji ważne? Jakie wartości ta sytuacja porusza? Które czułe punkty uruchamia? I co możecie – i chcecie – z tym zrobić? Jeżeli więc boisz się pozostać przy swojej złości i powiedzieć jasno, co ci nie pasuje i dlaczego, mam nadzieję, że ten artykuł zainspiruje cię do spojrzenia na konflikty z innej perspektywy.
Różnice i konflikty są w każdej relacji, a im jest ona bliższa, tym więcej ich będzie.
Różnice i konflikty wymagają od nas sporo wysiłku, więc chęć dogadania się pomimo różnic świadczy o zaangażowaniu obu stron (nawet jeśli czasem konkluzją jest zgoda co do tego, że się nie zgadzamy).
Różnice i konflikty mogą nas bardzo rozwijać, jeśli jesteśmy na nie otwarte. Jeżeli jesteś szybka, wolniejsze tempo twojego partnera może pomóc ci ćwiczyć cierpliwość. A może jego abstrakcyjne myślenie i odrobina szaleństwa wprowadza więcej luzu do twojego logicznego i analitycznego postrzegania świata (lub odwrotnie).
Podsumowując, konflikty i różnice mogą nas zbliżać. Oczywiście pod warunkiem, że potrafimy kłócić się konstruktywnie, a więc bez agresji (biernej lub jawnej).
Badania przeprowadzone przez Johna i Julię Gottmanów, psychologów i terapeutów, którzy od dekad zajmują się parami, dowodzą zupełnie czegoś innego. Otóż miarą udanego związku nie jest LICZBA konfliktów, ale ich JAKOŚĆ. Innymi słowy, kluczowe jest to, czy potrafimy się dobrze kłócić.
Może brzmi to jak oksymoron, ale naprawdę jest coś takiego, jak dobra kłótnia. Czym się charakteryzuje?
Po pierwsze, partnerzy nie boją się swojej złości. Nie tłumią jej, ale potrafią wyrażać ją bez agresji.
Po drugie, partnerzy potrafią dobrze radzić sobie z emocjami, które – co oczywiste – w trakcie konfliktu robią się coraz intensywniejsze. Oboje potrafią wyłapać moment, w którym uczucia robią się już zbyt przytłaczające, a reakcja stresowa staje się zbyt silna. Umieją wtedy zrobić stop-klatkę, żeby się wyciszyć i wrócić do dyskusji już spokojniejsi.
Po trzecie, partnerzy potrafią jasno i wprost komunikować swoje uczucia i potrzeby, bez osądzania się nawzajem i przekraczania swoich granic.
Autorka: Marta Mizera
Psycholożka, psychoterapeutka psychodynamiczna. Absolwentka Wydziału Psychologii na Uniwersytecie SWPS oraz Studium Psychoterapii i Szkoły Psychoterapii Grupowej przy Laboratorium Psychoedukacji. Doświadczenie zdobywała pracując w Centrum Praw Kobiet, Mazowieckim Specjalistycznym Centrum Zdrowia im. prof. Jana Mazurkiewicza (szpitalu tworkowskim) oraz prywatnych ośrodkach psychoterapii. Obecnie związana z Ośrodkiem ISTDP w Warszawie. Autorka kursów online, edukatorka. W swojej internetowej przestrzeni pomaga silnym kobietom budować życie pełne spokoju, lekkości i swobody.
Naszą ekspertkę znajdziesz tutaj:
Strona www: https://martamizera.pl/
Instagram: https://www.instagram.com/marta.mizera/
Facebook: https://pl-pl.facebook.com/mizeramarta/