Eubioza jest zależna od wielu czynników: najpierw jest determinowana przez sposób przyjścia na świat i sposób karmienia. Potem jest regulowana przez choroby, leki, sposób żywienia, wiek, aktywność fizyczną, stres, alkohol i… nadmierne zamiłowanie do środków czystości. Ten przesadnie higieniczny tryb życia mieszkańców państw wysokorozwiniętych może być języczkiem u wagi odpowiedzialnym za progres schorzeń jelitowych w ostatnich dekadach.

Okazuje się bowiem, że w porównaniu z osobami prowadzącymi tradycyjny styl życia (np. mieszkańcami Afryki Wschodniej lub Amazonii), większość mieszkańców krajów wysokorozwiniętych cechuje się ubożeniem różnorodności mikrobiomu jelitowego. Równolegle z poprawą higieny dramatycznie zmniejsza się obfitość najcenniejszych gatunków jelitowych bakterii: Lactobacillus, Bacteroides, Prevotella, Desulfovibrio i Oxalobacter!

Niekorzystnie dla mikrobioty działa też zmiana diety: z bogatej w produkty roślinne (warzywa, owoce, ziarna) na wysokoprzetworzoną dietę obfitującą w białka i tłuszcze.

Warto zapamiętać:
Od jakiegoś czasu wiemy, że za „formę” naszej mikrobioty odpowiadają antybiotyki – nie tylko te, które stosowane są do leczenia człowieka, ale także te wykorzystywane w produkcji żywności (mleka, mięsa). Metabolity leków, które znajdowane są w mleku, mięsie czy serach, nie są obojętne dla mikroorganizmów jelitowych.

Autorka: Prof. dr hab. Ewa Stachowska

BeActiveTV również w sklepach: